Jak próbowałam się rozdwoić
Mało brakowało, a wybór wydarzeń tego wieczora, w których uczestniczyłam, byłby jednoznaczny, albowiem miałam go spędzić w nader przyjemnym (mniemam) towarzystwie. Ale los zechciał inaczej, towarzystwu plany wzięły w łeb. Zamiast więc poświęcić mu (i Marilyn Mazur) całość wieczoru, miałam zadanie niemal niewykonalne: jak zaliczyć dwa ogromnie ciekawe wydarzenia, odbywające się niemal równocześnie (pół godziny […]