Piotrek

Miałam napisać o całkiem czymś innym, ale zajrzałam właśnie do „Gazety Wyborczej” i na drugiej stronie przeczytałam nekrolog: 6 grudnia w Londynie zmarł nagle Piotr Janowski. „Mój najukochańszy Mąż, wielki skrzypek”, napisała w nekrologu Joanna, jego żona – pianistka, z którą w ostatnich latach stale grywał. Spotkaliśmy się z rok temu, może więcej, na sympatycznym obiadku, Piotrek jako król życia i wielki smakosz oceniał jedzenie i wino, opowiadał, gdzie można dobrze zjeść i wypić we Włoszech… Mieszkał jedną nogą w Norwegii, kiedy wpadaliśmy na siebie, zawsze się umawialiśmy na kolejne plotki, lubiliśmy sobie pogadać. Więcej się nie umówimy…

Chodziliśmy razem do szkoły, on parę lat wyżej. Pamiętam, jak wygrał Konkurs im. Wieniawskiego; był wtedy szesnastoletnim szczeniakiem. Okrągła buzia, pryszczaty, pewny siebie. – Nic jeszcze wtedy nie wiedziałem o życiu. Spadło to na mnie za wcześnie – powiedział mi kiedyś. Talent żywiołowy plus dobra solidna szkoła prof. Ireny Dubiskiej (żywej historii polskiej wiolinistyki), z którą łączyły go bardzo ciepłe i serdeczne kontakty i o której opowiadał niesamowite anegdoty – plus jeszcze wielka intuicja artystyczna, wszystko to złożyło się na jego sukces.

Potem były studia amerykańskie na najlepszych uczelniach – Curtis Institute, Juilliard School – i jeszcze parę nagród, i dalsze sukcesy międzynarodowe, jako solista i kameralista (a kameralistą też był wspaniałym). W pewnym momencie znikł. Okazało się, że miał problem… Kilkanaście lat temu przyjechał po raz pierwszy do Polski po długiej przerwie, zagrał w Filharmonii Narodowej i to niestety było smutne…

Co jakiś czas zbierał się do kupy, grał znów pięknie, i znów było gorzej… Ale podniósł się. Potem – całkiem niedawno, kilka lat temu – ożenił się, to mu też dobrze zrobiło. Działał jako pedagog, a miał co przekazać. No i teraz niestety…

Dziś już pewnie mało kto pamięta o pierwszym polskim zwycięzcy Konkursu im. Wieniawskiego. Po latach był podwójny polski sukces: Bartłomieja Nizioła i Piotra Pławnera ex aequo. Ostatni konkurs też wygrała Polka – Agata Szymczewska. Jednak Piotrek był pierwszy i nikt mu tego nie odbierze.