Grochowska 272

We wtorek minie dokładnie 25 lat od pierwszego koncertu pod dyrekcją Yehudi Menuhina, od którego Sinfonia Varsovia liczy swoją historię. I oto w ćwierćwiecze istnienia przestaje być orkiestrą bezdomną. Na swoje urodziny będzie już w Tokio, na tamtejszej edycji Szalonych Dni Muzyki, więc w piątek odbyła się mała uroczystość przed głównym budynkiem dotychczasowego Instytutu Weterynarii: przedstawiciele urzędu miasta podpisali akt notarialny przejęcia nieruchomości i odtąd Grochowska 272 stanowi oficjalny adres orkiestry.

Oczywiście to potrwa, zanim ten adres będzie w pełni funkcjonował. I trudno przewidzieć, ile potrwa. Bo na te ambitne plany, jakie ma zarówno orkiestra, jak i władze miasta i dzielnicy, potrzeba niemało pieniążków. Skąd się wezmą? Jeszcze nie wiadomo. Kiedy zapytać o to dyr. biura kultury Marka Kraszewskiego, mówi, że teraz trzeba było po prostu szybko lokal wykupić, skoro były na to fundusze, a w dalszych kwestiach trzeba będzie pewnie aplikować o środki unijne. Zapewne tak. A zanim (jeśli, tfu, tfu) się te środki uzyska, zanim się wykorzysta… Dlatego muzycy nie rozstaną się na razie ani z Technikum Kolejowym, gdzie próbują, ani z Pałacem Kultury, gdzie mają biuro.

Tak że to, że nie oglądaliśmy w piątek wnętrz, właściwie jest bez znaczenia, bo tych wnętrz i tak się teraz nie wykorzysta. Za to można już się szykować do działań w plenerze, bo to już nie jest takie kosztowne. W każdym razie 13 czerwca muzycy zapraszają wszystkich chętnych mieszkańców do spaceru po wnętrzach budynków i pawilonów (których jest kilka). W ulotce, którą nam rozdano, napisali: „W wybranych, najciekawszych miejscach zabytkowych pawilonów członkowie orkiestry Sinfonia Varsovia będą przeprowadzać otwartą próbę koncertu, który zostanie nagrany następnego dnia. Każdy z widzów, który odwiedzi tego dnia Grochowską 272, będzie miał szanse przejść ten muzyczny spacer w towarzystwie aktorów, przewodników wydarzenia. Spacer będzie miał charakter performatywny i interaktywny. 14 czerwca orkiestra Sinfonia Varsovia zaprasza mieszkańców stolicy na koncert w przestrzeni zabytkowego parku”. Zapowiada się fajne wydarzenie, miejmy tylko nadzieję, że nie będzie lało.

Na przyszłość, poza ambitnymi planami stworzenia sali koncertowej i miejsca na warsztaty, myśli się o otwarciu tutejszego parku na sąsiadujący, właśnie pięknie odnowiony. Razem to byłoby już pięć hektarów, na których można by w plenerze słuchać muzyki. Zobaczymy. W każdym razie to pierwsze takie miejsce w prawobrzeżnej Warszawie i zauważam już, że cieszą się z tego nawet osoby, które zwykle na koncerty muzyki poważnej nie chadzają. To samo mówią ludzie z urzędu dzielnicy.

A oto zdjęcia.