Jazz HD?

Byłam dziś na konferencji prasowej przed Warsaw Summer Jazz Days. Tutaj można przeczytać program i w ogóle dowiedzieć się więcej. Szczególnie interesująco zapowiadają się pierwsze trzy dni lipca, intensywne i gwiazdorskie – pierwszy dzień tzw. czarnego jazzu, drugi – wokalistek (zaśpiewają też razem!), trzeci – Zornowisko, a w tym po raz pierwszy skład: Zorn/Braxton/Laswell/Graves, no i Electric Masada po raz pierwszy w Polsce. (Zorn będzie w tym roku w Polsce parę razy; ma też wystąpić na wrześniowym festiwalu Shalom.) No i 8 lipca z trzema projektami amerykańsko-polskimi: Tymański Brass Ensemble z Dave’em Douglasem (program pamięci Lestera Bowie), Maria Schneider z orkiestrą sformowaną przez Krzysztofa Herdzina oraz znany nam już tutaj projekt Tykocin Włodka Pawlika z Randym Breckerem i Filharmonią Podlaską. Poza tym koncerty w klubie festiwalowym „Powiększenie”, na które wstęp jest wolny; nie wszystko jest jeszcze na stronie Adamiaka (poza Dniem Austriackim), więc uzupełnię, że będzie jeszcze kilka koncertów, w tym 9 lipca Trio Maćka Obary (o którym bywała tu mowa w pamiętnej okołojazzowej dyskusji). No i mają być dżemy po koncertach w Kongresowej.

Przy okazji pytaliśmy Mariusza Adamiaka o dalsze plany. Powiedział nam kilka ciekawostek, m.in. że w sprawie Jazz Jamboree Sąd Najwyższy dokonał kasacji poprzednich wyroków, a więc właścicielem znaku towarowego jest Ars Polona. Urząd Patentowy jest więc teraz zobowiązany do wykreślenia nazw spółek wykorzystujących słowa Jazz Jamboree, w tym tę, którą założyło PSJ. Ma na to trochę czasu, więc w tym roku jeszcze mogłyby się teoretycznie odbyć dwa festiwale pod nazwą Jazz Jamboree, każdy organizowany przez inny podmiot. Ale potem już nie.

Jak będzie, zobaczymy. W każdym razie tegoroczna jesień zapowiada się również ciekawie dla miłośników jazzu, a w listopadzie w Warszawie, tak pomiędzy koncertami Cassandry Wilson (3.11.) i Diany Krall (6.11.) Agencja Adamiaka szykuje bombę: koncert pod hasłem Tribute to Miles Davis. Będzie się on składał z trzech części: 1. Tribute to Kind of Blue – zespół pod wodzą ostatniego żyjącego uczestnika tego epokowego nagrania, perkusisty Jimmy’ego Cobba, 2. Kwartet Wayne’a Shortera, 3. Marcus Miller z Tutu. To będzie naprawdę wielki wieczór (4 listopada) i trzymajmy kciuki, żeby to się powiodło.

Możecie się – blogowicze spoza Warszawy – wkurzyć, dlaczego macie trzymać kciuki, żeby wypaliło w Warszawie. Ale jeśli projekt Mariusza Adamiaka się uda, to i Wy skorzystacie, ponieważ on chce wejść z tym koncertem – i od niego w ogóle z projektami jazzowymi – do kin z transmisjami HD na żywo, tak jak to się robi z jednej strony z operami, z drugiej – z koncertami rockowymi. Ponoć na skalę kraju 50 kin jest przystosowanych do takich transmisji; w kinach analogowych też teoretycznie można by takie koncerty pokazywać, ale nie bezpośrednio, tylko w odtworzeniu. Planowane jest wejście do miast, gdzie są festiwale jazzowe – tam może być na to publiczność.

Ciekawe, czy to się uda. Ja jestem za!