Jazzowe koncerty, poważkowe zapowiedzi

Już wcześniej mi zapowiadano, że Niemcy bardzo cenią polski jazz, a wczoraj przekonałam się o tym naocznie i nausznie. Dwa koncerty odbyły się w ramach jubileuszowego, 20. festiwalu Jazz Rally, który odbywa się przez weekend (czwartek-niedziela) w różnych miejscach Düsseldorfu i zawiera głównie występy muzyków niemieckich, choć i odrobina gości zagranicznych się pojawia, ale nie są to jakieś ogromne nazwiska, rzecz ma raczej charakter miejscowego święta. Polska była gościem z powodu Klopsztangi oczywiście oraz partnerstwa naszych miast.

Pod wieczór tłumy, które w Düsseldorfie zresztą zwykle się w tych okolicach kłębią latem przy pięknej pogodzie (na Starym Mieście, zwłaszcza na pobliskiej Bolkenstrasse, jest zatrzęsienie knajp), słuchały z przyjemnością warszawskiej młodzieży z zespołu Bednarska Jazz Ensemble pod kierunkiem jej pedagoga, samego Zbigniewa Namysłowskiego, grającej jego utwory. Przyjemność była tym większa, że wyczuwalna również ze strony młodych wykonawców i samego Maestra. A jaka była atmosfera, widać na zdjęciach.

Że publiczność tutejsza jest bardzo ciepła, można też było zobaczyć na koncercie Agi Zaryan z European Jazz Quartet w sali Forum der Sparkasse. I nic dziwnego, bo wokalistka i jej muzycy dali z siebie wszystko. Publiczność niemiecka (w której byli też oczywiście Polacy – dużo ich mieszka w tych stronach) różni się jednak tym od polskiej, że gdy jest wciągana do śpiewania, śpiewa czysto. U nas też słyszałam kiedyś czyste śpiewanie na jazzowym koncercie (Bobby’ego McFerrina), ale wtedy było dużo studentów i absolwentów szkół muzycznych…

Tyle o koncertach. Ale miałam też wczoraj bardzo ciekawe spotkanie: z dyrektorem Concerto Köln i rzeczniczką prasową musikFabrik. Oba zespoły współpracują z Polską nie od dziś, oba będą w tym roku u nas. Ten pierwszy zespół da dwa koncerty w ramach Chopina i Jego Europy – na stronie można zobaczyć program, ale już wiem, że jeden z koncertów Chopina (w wykonaniu Alexandra Melnikova) zostanie wymieniony na koncert Hummla. Na drugim zaś z wieczorów Howard Shelley będzie grał koncerty Elsnera i Dobrzyńskiego na instrumencie z epoki. Pan dyrektor pochwalił się też występami, na których wykonywali polską muzykę – oryginalne zestawienie, Pendereckiego i Gorczyckiego (z poznańskim chórem) – pod batutą Jurka Dybała, naszego znakomitego kontrabasisty z Wiener Philharmoniker, który ostatnio coraz częściej chwyta za batutę i nieźle mu to idzie. Koncerty takie odbyły się wcześniej w Poznaniu i Szczecinie, a w tym roku w kwietniu – w kościele św. Trójcy w Kolonii. Ogólnie ponoć już trudniej im wstawiać do programów nieznane utwory, co jest ich specjalnością, ale wciąż starają się to robić. Publiczność mają w Niemczech, ogólnie mówiąc, raczej starszą, ale dają dużo koncertów dla dzieci i w ogóle, jak większość zespołów (taka tendencja jest wszędzie), rozwijają działalność edukacyjną, więc może w przyszłości to się poprawi. W każdym razie u nich nie widać podobno takiego boomu młodszej publiczności w stronę muzyki dawnej, jaki jest u nas.

Młoda publiczność za to przychodzi do musikFabrik, który też na działalność edukacyjną daje silny nacisk, ale także w stronę środowiska muzycznego, kompozytorskiego i wykonawczego. W ramach Klopsztangi i ich stałego cyklu Composer Collider odbędzie się w czerwcu w Kolonii warsztat dla młodych polskich kompozytorów. W Krakowie zespół pokaże się w tym roku dwa razy: pod koniec czerwca tam też poprowadzi warsztaty na temat współczesnej muzyki i odbędzie się wspólny koncert paru muzyków z zespołu z miejscowymi formacjami szkolnymi; w programie prawykonanie nowego utworu Tadeusza Wieleckiego, solowe Piernikiana na tubę solo Witolda Szalonka oraz fragmenty Windrose Mauricia Kagla. Drugi raz, już w całości, musikFabrik przyjedzie, jak co roku, na Sacrum Profanum, gdzie wykona nowy utwór czy utwory Cezarego Duchnowskiego.

Tyle wieści znad Renu. Jeszcze obejrzałam wczoraj wystawę śląskich artystów (m.in. z Sasnalem) w niesamowitym kompleksie Zollverein w Essen (patrz zdjęcia), bardzo dobrze wpasowaną w kontekst. Nurt wystawowy w ramach Klopsztangi rzeczywiście mamy bardzo udany.