15 kwi Ta ostatnia niedziela… …na tegorocznym Festiwalu Beethovenowskim. A dla mnie to był już w ogóle ostatni dzień tego festiwalu – rano jadę do Krakowa.
13 kwi Pani reżyseruje panów Miło jest wyjść z Opery Narodowej bez poczucia żenady, z satysfakcją po dobrym przedstawieniu. Szkoda, że Billy Budd Brittena, zagrany tu po raz pierwszy w Polsce, pokaże się jeszcze tylko trzy razy i zniknie z afisza.
12 kwi Bardzo różna muzyka z Wiednia Zaliczamy do niej również kwartety Beethovena – wszystkie już tam napisał. Po południu grał je na swoim pierwszym z trzech występów Shanghai Quartet.
11 kwi Problem „murzyna biało malowanego” W cyklu oper zapomnianych, a przypominanych na Festiwalu Beethovenowskim pod batutą Łukasza Borowicza, w tym roku siłą rzeczy musiał to być Moniuszko. Bardzo rzadko słyszymy Parię – i teraz już wiemy, dlaczego.
10 kwi Dzień bez śpiewu We wtorek na Festiwalu Beethovenowskim była tylko muzyka instrumentalna, choć po raz pierwszy zabrzmiał Moniuszko. Za to w koreańskim wydaniu.
8 kwi Festiwal pieśni się rozpoczął „Beethoven i pieśń romantyczna” to podtytuł tegorocznego Festiwalu Beethovenowskiego, ostatni, w którego projektowaniu brał jeszcze udział prof. Mieczysław Tomaszewski. Pieśń była jednym z jego najważniejszych tematów, a teraz stała się także jego pożegnaniem.
5 kwi Z Wiedniem w tle W Wiedniu powstał tylko jeden z trzech utworów wykonanych w Austriackim Forum Kultury przez Aron-Quartett, ale wszystkie miały coś w sobie z tamtejszego klimatu.