Żegnamy przyjaciela
Wspomniałam pod poprzednim wpisem, że piłam wczoraj za „dobrych ludzi, którzy od nas odeszli”. Nie wiedziałam, i dopiero dziś się dowiedziałam, że parę dni temu dołączył do nich nasz blogowy przyjaciel Lech Bielak, występujący tu jako lesio.