Muzyka i sport

Ależ nosa miało Krakowskie Biuro Festiwalowe i kierownictwo festiwalu Sacrum Profanum, że tegoroczną edycję już od dawna zaplanowali wyłącznie w sieci.

Ci, którzy w listopadzie chcieli organizować festiwale na żywo, musieli zmienić plany. Już w poniedziałek, przed ogłoszeniem zwiększonych restrykcji, odwołane zostały 3. Eufonie, a ściśle rzecz biorąc przeniesione na przyszły rok. Rozpoczynający się jutro i trwający cały weekend tyski Auksodrone (na który na pewno bym pojechała, gdyby czasy były normalne) przeniósł się całkowicie do sieci i radiowej Dwójki – tutaj plan transmisji. Szczególnie interesująco zapowiada się kolejna kooperacja Aleksandra Nowaka ze Szczepanem Twardochem – tym razem rzecz nie opiera się na żadnej wcześniejszej książce pisarza, tworzyli ją od początku razem. I dobrze, że Dwójka nada ją od razu w całości. Zeszłorocznego Dracha jeszcze nie słyszałam zagranego jednym ciągiem – na gdańskie wykonanie nie mogłam się wybrać z powodu innych planów. Ale już właśnie wychodzi na płycie nakładem Anaklasis (czyli PWM), podobnie jak Bildbeschreibung Agaty Zubel – nie mogę się doczekać na te dwie pozycje.

Pozostaje więc na razie przenieść się do wirtualu. Wczoraj miał premierę w sieci kolejny koncert Sacrum Profanum – organizatorzy byli na tyle przewidujący, że wszystkie prawie koncerty nagrali z góry (z wyjątkiem tego, który odbędzie się w niedzielę, bo będzie to gra z udziałem obserwujących internautów) i wpuszczają je na platformę Play Kraków w terminie koncertowym (a później też można oglądać). Ten najnowszy jest tutaj.

Sport – w sam raz temat na lockdown… Ale nawet i teraz można się sportować – ja staram się prawie codziennie, oczywiście kiedy jest pogoda, wyskakiwać na godzinkę-półtorej do lasu z kijami i spotykam tam więcej kijarzy, a także rowerzystów, biegaczy, chodziarzy. Ludzie starają się w miarę możliwości utrzymać formę i to świetnie. A co ma wspólnego sport z muzyką? Wbrew pozorom bardzo wiele – nie tylko dlatego, że ćwiczenie na instrumencie jest też treningiem, ale też z powodów bardziej muzycznych: poczucie czasu, rytm, powtarzalność struktur. Dwóch kompozytorów, którzy zostali poproszeni o stworzenie utworów dla zespołu Kwartludium (który w tym roku, podobnie jak Sacrum Profanum, kończy 18 lat), ma doświadczenia sportowe: Dominik Strycharski trenuje kickboxing, bo to jego pasja, a Karol Nepelski odnosił całkiem wymierne sukcesy w pływaniu.

Sport był modnym tematem w pierwszej połowie XX w., w czasach neoklasycyzmu – Jan Topolski w rozmowie przed koncertem (na fb festiwalu) przypomniał Sports et divertissements Erika Satie czy Rugby na orkiestrę Arthura Honeggera (ja dodam jeszcze Jeux Debussy’ego, Le train bleu Dariusa Milhaud czy Les Biches Francisa Poulenca). Dzisiejsze nawiązania do sportu są oczywiście zupełnie inne. Strycharski w swoim Box of Boxing wziął udział sam – właśnie jako boksujący, ale oczywiście nie drugiego człowieka, lecz gumową gruszkę umieszczoną na metalowym kiju. Muzycy reagują na poszczególne ciosy, jakby były partyturą. Nepelski w swoim Musicathlon podszedł do sprawy inaczej – nawiązując do treningów. Program uzupełnił jeszcze utwór Jennifer Walshe o długim tytule THIS IS WHY PEOPLE O.D. ON PILLS /AND JUMP FROM THE GOLDEN GATE BRIDGE. Częścią tego utworu jest nauka jazdy na deskorolce – fragment opisu utworu tutaj.

Tegoroczny festiwal ma hasło Młodość, więc nie ma co się dziwić młodzieżowym tematom. W niedzielę będzie można tutaj pokierować karierą „młodego, dobrze zapowiadającego się kompozytora z Krakowa”, którym w latach 50. był Krzysztof Penderecki – to szczególny hołd jego pamięci. Autor, Piotr Peszat, i wykonawcy, zespół Spółdzielnia Muzyczna, też są z Krakowa. Ale w tej grze w owego „kompozytora” ma się wcielać publiczność…