Chopin na zawsze
Jeśli nawet po kończącym się właśnie konkursie będziemy mieli przesyt muzyką Chopina, to przecież będziemy do niego wracać. Pojawiło się do tego nowe znakomite narzędzie.
Wielokrotnie tu podrzucałam różne kolejne inicjatywy Google Arts&Culture dotyczące wielkich postaci nie tylko ze świata muzyki. Tym razem mamy Chopina we wszechstronnej postaci, i to takiej, którą każdy może oglądać nawet nie tylko na komputerze, lecz wręcz na smartfonie. Tak jak można oglądać i słuchać konkursowej apki. Tutaj link.
Opisywać nie potrzebuję, bo sami zobaczycie, tego jest ogrom i to z różnych dziedzin związanych z Chopinem. Przez dwa lata współpracowało nad tym projektem w sumie 12 instytucji z 6 krajów, z polskiej strony koordynatorem był Paweł Siechowicz z Muzeum Chopina, które dostarczyło wizerunków swoich najcenniejszych eksponatów. Opowiadał na konferencji prasowej, że projektując to miejsce z myślą o użytkownikach smartfonów wzięli pod uwagę możliwość dwóch ważnych funkcji na nich dostępnych: scrollowania i zoomowania. To ostatnie sprawiło, że np. do rękopisu Chopina możemy się zbliżyć na tyle, na ile nigdy nie pozwolą nam w muzeum. Okres pandemii, na który przypadł czas tworzenia portalu, sprawił też, że sieć stała się naszym drugim domem, więc twórcy Chopin Forever myśleli o tym, by odbiorca czuł się jak w domu.
Można oglądać miejsca, gdzie żył Chopin, od Żelazowej Woli po Paryż, zwiedzać muzea jego imienia, czytać jego listy, jeździć z nim po świecie. Poczytać o nowych ustaleniach w dziedzinie jego zdrowia, obejrzeć tańce salonowe z jego czasów (tu włączyła się Cracovia Danza) czy ludowe instrumenty muzyczne, których mógł słuchać (z Muzeum w Szydłowcu), ale też oczywiście fortepiany, na których grał.
Możemy też słuchać Chopina. Tu włączyło się Deutsche Grammophon, udostępniając nie tylko nagrania laureatów konkursów, których wydaje, ale także najstarsze nagrania z płyt szelakowych wydane na początku XX w., m.in. Raula Koczalskiego.
Znakomita sprawa, zachęcam do zapoznania się. A tymczasem czekamy na ostatnie przesłuchanie finałowe i na wyniki.
PS. Dowiedziałam się właśnie, że w jury Konkursu im. Wieniawskiego, który odbędzie się za rok, ma nie być pedagogów. To zresztą nie do końca prawda, bo przecież jako pedagog w Brukseli działa przyszły przewodniczący jury Augustin Dumay. Ważna ma być też rola Daniela Stabrawy, który będzie wiceprzewodniczącym. Zobaczymy.
Komentarze
To całe przybliżanie Chopina pospólstwu jest bardzo piękne. Widzę, widzę, jak nieprzeliczone rzesze użytkowników już to w tramwajach, już to na bulwarach nadwiślańskich wpatrują się w telefony, a tam rękopis Chopina, a może nawet nocniczek Chopina znaleziony podczas prac archeologicznych w Żelazowej Woli. Nokturny z dziadowskich słuchaweczek pod czteropak piwa z Lidla w okolicznościach przyrody. To jest tak piękne, że się wzruszyłem. Wzruszyłbym się jeszcze bardziej, w prawdziwie romantycznej manierze, gdybym kiedyś nie czytał wyników badań, porównujących pobieralność i używalność tego typu aplikacji w Polsce i w Australii – żeby nie było, że tylko nasz naród zimny i plugawy, z wierzchu rzecz jasna. Jedno z muzeów mogło się pochwalić około 380 pobraniami! Inne wypadły gorzej. Skoro to aż Chopin, można dopisać jedno zero na końcu. Niestety, badacze nie mieli dostępu do szczegółowych statystyk dotyczących czasu przebywania pobierających aplikacje, że tak powiem, wewnątrz. To jest na ogół rzecz, którą nikt się nie chwali, a jego zbójeckie prawo nie ujawniać. To jak, towarzysze, cyfryzujecie?
To, co jest naprawdę potrzebne, czyli dostęp do pełnej informacji muzykologicznej (szeroko pojętej), leży i nawet nie można powiedzieć, że zdycha, bo żywe to nigdy nie było. Taki jest klimat, że instytucje rzucają się na produkcję gadżetów weź-zobacz-wyrzuć-zapomnij, ponieważ to można sprzedać na ładnej konferencji prasowej, gdzie fachowiec oznajmi światu, że projektując aplikację uwzględniono podstawowe wymagania z pierwszego rozdziału podręcznika projektowania – bo to właśnie oznajmił. Na pewno jest jakościowa różnica między tym, co właśnie uruchomiono, a setkami bezwartościowych wykwitów rocznicowych (obojętnie, Chopin, Moniuszko czy ktoś inny), ale wspólną cechę mają istotną – są w ogólnym rozrachunku bezużyteczne.
Rzekłem. 😎
Właśnie, potrzebowałbym informacji, a nie ma. 🙂
Czy ktoś może wie, albo ma pod ręką? Otóż okazuje się, że orkiestra nie gra z Sikorskiego, to nie jest możliwe, bo u Sikorskiego we wszystkich wydaniach są cztery waltornie. Były zresztą cztery od zarania, spojrzałem w głosy wydania z 1833 – cztery, inaczej nie chce wyjść. Dwie są dopiero w WN Ekiera i z tego prawdopodobnie grają. Ale dlaczego tak? Co zrobiły te waltornie, że ich nie uwzględniono w Narodowym? 😯
To trzeba byłoby spytać Ekiera, ale na to już za późno…
Miał paru współpracowników, może ich.
Też nie rozumiem tego.
redukcja etatów?
początek wieczoru wreszcie nareszcie (chwała jury) 🙂 odmienny od tych początków co były już wczoraj i przed… ja się wzruszyłem, i nieromantycznie, do wewnątrz, do siebie… i sobie nie wbrew… a „za niebawem” druga literka K…
Weszłam na stronę „Chopin Forever” i muszę powiedzieć, że bardzo mi się podoba graficznie. Podobają mi się te rysunki i jest też bardzo czytelna. To zachęca.
A Aimi Kobayashi na razie bardzo mi się podoba. Ładnie gra.
Bardzo rozciaga…
Wszystko mi się dzisiaj „podoba”, że aż trzy razy użyłam tego słowa w jednym wpisie:-))) Tak naprawdę to wyjątkowy dzień. Z niecierpliwością oczekuję wieczora. Nie spodziewam się, żeby mój faworyt Gadjiev dostał którąś z nagród, ale taki jest poziom, że będę się cieszyć każdym wynikiem jury. Będę też trzymać kciuki za Soritę, który uważam, że świetnie zagrał koncert.
Dla mnie trochę za bardzo w stylu zen (druga część). Jak by za pulpitem był Celibidache to by grali podwójny czas przewidziany. Ale to uchem laika.
Czuję się (w atmosferze, orkiestra?) ze Polak gra?:)
Za to Kuszlik podoba mi sie bardzo.
@mtl – z Celi ciężko będzie, bo chwilowo widzę tylko, że zagrał f-molla z Koczalskim w 1948 r. i trwa niecałe 30 minut, czyli właściwie regulaminowo 🙂
On mowi, nie deklamuje.
Az sie spocilam ze strachu….tak trzymam te kciuki
@WW et al – dziś są 4 waltornie jak bum-tarara.
Słyszę Jakuba Kuszlika po raz pierwszy.
I słuchałam jego koncertu z ogromną przyjemnością. Każdy grający ma jakąś swoją opowieść, jego była dla mnie bardzo przekonywująca.
Jakub Kuszlik dotychczas jedyny bezpretensjonalny wykonawca koncertu. Bardzo mi się spodobało. Byłam w stanie z radością słuchać i nawet niedociągnięcia nie przeszkodziły w spokojnym zachwycie.
Lubię piosenki, które kiedyś słyszałem. Czyżby przez to przyzwyczajenie dwa pierwsze koncerty mi się podobały? Może Kuszlik lepiej brzmiał.
Za całokształt i Kuszlik i Kobayashi do górnej szóstki.
Wy się lepiej zastanawiajcie, kto będzie w dolnej szóstce, bo na razie kandydatów do top three jest sporo.
Na szczęście będą się liczyć wykonania ze wszystkich etapów
Kolejna porcja sprzecznych reakcji, voila 🙂
p. Kobayashi zagrała, jak dla mnie, najpiękniejszy koncert do tej pory, w tempie dostojnego, chodzonego poloneza, trzymając rygorystycznie tempo serca. Doskonale panowała nad prowadzeniem orkiestry poprzez głośniejsze akcentowanie ręki akompaniującej w partiach orkiestrowych i wygrywając krótkimi draśnięciami klawiszy melodie w partiach, gdzie orkiestra odsłania fortepian. Wzruszyłem się tym pietyzmem i poigrywaniem z dostojeństwem innego rodzaju formy chopinowskiej.
p. Kuszlik wydaje się mieć łagodne usposobienie i takież granie: sposób ukrywania palców w dłoni podczas gry, ten garnitur ze starszego brata, spokój wewnętrzny emanujący z postaci i ekspresji wypisanej na twarzy. Zużył chyba cały koci włos z Warszawy, albo orkiestra go przykrywała nadmiernie. Tremola zachwycające, wielka sprawność i czułość. Dla mnie bez siły, bez wyrazu, szkolnie, ale takie dzisiaj mam skrzywienie na formy hmmm erupcyjne. Widzę tego wrażliwego pianistę w formach kameralnych, ale jakoś mniej w roli łamacza serca takiej Buniatiszwili w przerwie między recitalami dla oszalałej publiczności.
Robi sie ciasno na szczycie, prawie jak te kolejki na Everescie 🙂
to w przerwie pamiętajmy też o tym, że:
https://www.youtube.com/watch?v=4soLm6ogFqs
🙂
W dolnej szóstce chyba wylądowali Pacholec, Rao i Bui.
Prawie jak atak na k2 tej zimy 😉
W dolnej szóstce właśnie ląduje sympatyczny Koreańczyk, bardzo mi przykro. Nawet na jej końcu. Zaraz będziemy kibicować panu Liu, bo tu jest jak w polskim filmie na razie.
A jeszcze sorry za pomyłkę. Moje pytanie, dlaczego w WM są dwie waltornie w emolu, jest aktualne i bez odpowiedzi, natomiast obrazki mi się nałożyły w pamięci – tu grają oczywiście cztery, a ja widziałem dwie w efmolu, co jest jak najbardziej słuszne. Nie ma tego złego – dlatego zacząłem grzebać w kwitach i znalazłem niekonsekwencje. 🙂
Tak, Lee trochę jak Pacholec, ale w razie czego ma okazję wziąć udział jeszcze w dwóch konkursach 🙂
Co do Rao nie byłbym taki pewien.
Został tylko Bruce. Nawet jeśli nie zagra tak dobrze jak Sorita czy Kobayashi, to wydaje mi się że wygra (liczą się wszystkie Etapy, tak?). Na podium powinna wskoczyć Kobayashi (nawet przez Evę). Trzeci na podium – Sorita, któremu najbardziej kibicuję. Cała moja szóstka ( razem z Gevorgyan, Rao, Bui ) naprawdę wyśmienita.
Lapsus … miało być „(nawet przed Evę)”
No, jest co posłuchać poki co….
Pieknie gra. Co za uczta…
A mnie się pan Bruce sprzed tiwi kompletnie tym razem nie podoba. Granie marki porsche – bogato, szybko i wyścigowo. Ciekawe jak brzmi na sali. I Pani Kobayashi sprzed tiwi też na chłodno. Pana Kuszlika umknął mi finał, ale poza tym bardzo się podobał. Ale co tam człowiek wie sprzed tiwi. Sprzed tiwi i z zaświatów.
Slucham bez obrazu. Drugi raz to, co przy Soricie… Wspaniały artysta.
Co myślicie o opiniach że za bardzo przydzwania lewą ręką?
Ja nie oddycham….
Ok, sorry, finał skosił jak szatan. Czapki z głów.
Bardzo bym sobie życzyła (po koncertach): miejsce I Bruce Liu – Eva Gevorgian, II – Sorita – Armellini, III – Kuszlik – Rao. Ale tak być nie może, więc spokojnie (nie wszyscy) poczekamy na to, że będzie jak będzie.
To jest czarus… 🙂 Masa wdzieku.
No pięknie !
Te brawa mu się należą !
„Co by było bez Chopina aż pomyśleć strach” 🙂
Zdankiem moim, „z medalami” to będą Panie dwie, a mnie spodobały się Panie trzy 🙂 a każda zupełnie odmienna, i jeden (niezawodny) Pan (Bruce). Z koncertów, z dnia pierwszego zapamiętuje najczulej: Pana Rao, i Panią Leonorę, z dnia drugiego: Pana Garciax2 🙂 oraz Panią Ewę, z dnia trzeciego: Panią Aimi (no bo jeśli wczoraj mówiłem, że Pani Ewa to kreacja, to co – Pani Aimi to nie kreacja? zaczęło się w tym roku niewinnie – „od krzesełka”, a skończyło naprawdę jak dla mnie poruszająco, nikt tak tego e-molla na tym konkursie nie zagrał) oraz Pana Kuszlika (najmniej chyba wokół siebie robi zamieszania, a gra też tak właśnie, bez kropek nad i, i bez wielokropków, a zajmująco).
„Chopin na zawsze” – czekamy na wyniki, bo tam teraz pewnikiem już zaraz „zmierzą, zważą” i punkty zliczą, i kiedyś ogłoszą, i oby tylko „Clou tej powieści” Państwo decydujące w tym wszystkim nie zagubiło. Bo Chopin też 🙂 podpowiedział nam wszystkim jak mógł najpiękniej… Dziś tak naprawdę to mi jakoś wewnątrz wciąż gra Pani Aimi, bo „zmieniła długość fali swoją grą”…
pa pa m
Bruce świetnie. Jeżeli werdykt ma się rozstrzygnąć między Evą a Brucem, wolałabym, żeby wygrał Bruce. Jest dla mnie mniej konkursowy a bardziej autentyczny. Ale Jury może nam zrobić jeszcze niespodziankę:-)
Na moje ucho najrówniejszy dzień finału. Pierwszego wyróżnił mi się Sorita, drugiego Garcia Garcia, a dzisiaj jestem już kompletnie pogubiony.
po 23:30 się okaże
Ta 6 prawie mi pasuje abstrahując od kolejności. Ale zamiast Rao widzę Kobayashi. Rao bardzo mi się podobał w III etapie, ale w finale zaskoczył mnie na minus. Pięknie grał lirykę, ale w innych fragmentach był zdecydowanie zbyt „bojowy”. Tak to określiłem w domu. PK wytłumaczyła, że to były próby przebicia się przez orkiestrę i to mi wyjaśniło sprawę. Jednak koncert to popsuło. Kuszlik grał to, co chciałem usłyszeć, czyli emocjonalną klasykę. Można to nazwać graniem szkolnym, ale we mnie ta gra rezonowała. W TV pan profesor, którego nazwiska wolę nie wymieniać, przejechał się po naszym pianiście jak po burej suce. Fe.
OK, szanowne Frędzelkowiczki i Frędzelkowicze – przeżyliśmy!
Gostkowa mówi, że Liu przedstawia Chopina bardzo współcześnie – że niby Chopin XXI wieku – w opozycji do p. Kuszlika, który jednak wciąż przywodzi na myśl te mgły nad kartofliskiem, choć grał spokojnie i rozważnie. Ciekaw jestem decyzji jury dla Kobayashi.
Dla mnie u Kuszlika nie bylo mgly, ale byly tz prawdy, bez kokieterii i falszu. Bruce Liu to troche James Bond fortepianu, masa uroku.
Kobayashi dzis to byla dla mnie czysta egzaltacja.
Zobaczymy 🙂
No ten amulecik-nutkę to trzymała tak długo, że myślałem że będzie trzymać przez cały koncert 🙂
(egzaltacja w ujemnym znaczeniu)
Jak można będzie wysłuchać transmisji z ogłoszenia wyników? Czy trzeba wejść na Dwojkę, tak jak na przesłuchania, czy jeszcze inaczej ?
ten amulecik to ją chyba wycisza… 🙂 i trzymał ją przez cały koncert! 🙂 dla mnie piękne to było, inne – egzaltacja?
Na yt jest na żywo
Hihi, publiczność zagłosowała przez aklamację 😆
Doniosę jeszcze, że trzech panów z radiowej Dwójki miało (pod eleganckimi marynarkami) koszulki z Bruce’em Lee. Nawet podobny…
Na sali mi to brzmiało tak, że pierwsza część jakby trochę nieśmiało, za to w finale pokazał co potrafi- a to już wiemy…
Jak w poprzednich etapach nie bardzo podobała mi się Kobayashi, to dziś bardzo ok. Kuszlik był przyjemny, można było przy nim wypocząć. Lee niestety najsłabsze ogniwo, ale ktoś musi być.
Miałam przyjemność spotkać w realu Berkeley special, całą szczęśliwą 🙂
Plotek jak zawsze na posterunku: 😀
https://www.plotek.pl/plotek/7,154063,27712795,final-konkursu-chopinowskiego-jakub-kuszlik-podzielil-widzow.html#s=BoxOpImg3
Trochę faworyt był wystraszony i rozkręcił się dopiero przy krakowiaczku. Czy przydzwaniał lewą ręką? Pod koniec tak, ale stylowo, natomiast wcześniej grał, jakby lewej ręki nie miał.
Mam problem z przyznaniem drugiej nagrody. Chyba nie przyznam. 😉
I też mierzi mnie egzaltacja, zwłaszcza kiedy trzeba jakoś grać z orkiestrą.
Kurczę, to chyba trzeba ufundować jeszcze nagrodę im. jutuba, bo skoro tam (tu) kilkadziesiąt tysięcy słyszy w sumie inny konkurs…
Dzisiaj w filharmonii było fantastycznie. Eh, gdyby tylko zwolniło się jakieś miejsce na jutro lub na piątek…
@horowitz: prof. Popowa-Zydroń przyznała w wywiadzie, że przesłuchuje też te nagrania na youtube i po nich czasami weryfikuje swoje oceny (w obie strony), więc może to jednak będzie ta sama nagroda?
@lumos – tak, w zeszłym konkursie też tak chyba robiła – istny VAR 😀
Cóż za zgodna rozbieżność opinii! Cytat dla zachowania trzeźwej powściągliwości: „Krytyk i eunuch z jednej są parafii – obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi” (TB-Ż).
p. Hyuk Lee wirtuozowsko w sensie technicznym, wniwecz zachwyty nad p. Garcia x2, prędzej teraz uznanie lekkości.
Wejście Smoka Kanadyjskiego? No nie wiem, efekciarsko na pewno, sprawnie, ale czy chwycił za serce? hmmm
Obstawiam uśrednione najlepsze wykonanie z etapów, a nie wygrane w poszczególnych etapach. No i odpadają pedagodzy, sala rządzi, sala radzi, sala FN nigdy Cię nie zdradzi. Zatem:
1. Wejście Dragona Kanadyjskiego
2. p. Armellini
3. p. Kobayashi vel krzesło-za-niskie tzn. za wysokie tzn. za niskie
4 p. Sorita-San
(sorry!) 5. p. Gevorgyan vel M. Braunek w Polowaniu na muchy
6. p. Gracia x2
h7.p. Hyuk
8.p. Rao
9. p. Kuszli
k10. p. Pacholec
11. p. Gadijev
Przepraszam, jeśli coś wyjdzie dziwnego w zapisie – internety płatają figle
Chwycil , wlasnie slucham drugi raz (nadal wisi na tubie)
Chciałbym, choć zapewne utkną me peany w przestworzach internetu(ów), złożyć gratulacje p Boreyko i całej orkiestrze za ogromny i piękny wysiłek, aby każdemu z finalistów dać równe szanse. Łokcie skrzypków nieco pod koniec już zmęczone nieco niżej, niż w ujęciu modelowym. Ale Jakość zachowana. Za p. Witta bywało z tym przykrywaniem czapką pianisty różnie, bardzo. Teraz wyczuwalna była większa uważność dla kunsztu, przede wszystkim chwil słabości, chwil uniesienia, czy kulminacji. Dzię-ku-jemy!
Hahaha, wciąż nie wiem, Aimi za wolno, Lee za szybko, Liu za dzwonowato, Kuszlik za żabowato, a jednak żal po takim dniu kogoś spuszczać do dolnej szóstki.
Mnie się wydaje ze Liu jest daleko poza ta grupa, i ona nawet po piętach mu nie depcze. Tam u niego dzis byly takie momenciki…moze w sluchawkach i z yt warto sluchac .. poprostu niesamowite
@Allegro_molto też mi się tak wydaje, na żywo równie niesamowite
Nie da się uzgodnić opinii. Nie tylko pianista gra jak gra, ale i słuchacz słucha jak słucha. Słuchałem od czasu do czasu jakiegoś wybitnego pianisty w filharmonii i czasem się zachwycałem, a czasem nie. Zupełnie zawiódł mnie recital Witolda Małcużyńskiego. Wydał mi się zimny jak lód, bez cienia emocji i przez to cała muzyka nijaka. A może to ja całkiem zawiodłem jako pudło rezonansowe, bo miałem jakiś zły dzień. Żeby poczuć ten dreszcz w plecach, trzeba być właśnie pudłem rezonansowym dla danego pianisty i dla jednego jest się bardziej, a dla innego mniej. Stąd taka rozbieżność ocen co do kolejności. Dobiera się potem argumenty do oceny, ale decyduje w końcu wrażenie z odbioru. Krytycy śledzą zgodność z partyturą i notują odchyłki, ale wtedy chyba trudno o wielką przyjemność ze słuchania. A jeśli krytyk da się ponieść słuchaniu, może zapomnieć o śledzeniu ewentualnych potknięć i zwracać uwagę tylko na te bardzo zauważalne.
Bardzo było mi miło poznać i Panią Kierowniczkę i pana Jakóba, który pomógł mi spełnić marzenie życia. Pani Kierowniczka śliczniejsza na jawie niż na zdjęciu! Dzisiaj występy bardzo piękne. Muszę sprawdzić ile lat ma pan Koreańczyk bo wygląda na 7 i pół.
Konkurs jest na bardzo dobrym poziomie. Będzie trudno, ale ufam, że jury da radę. Kurier konkursu ma dziś bardzo ciekawy artykuł na ten właśnie temat. Świetna publikacja.
Taki żal, że ten Frycek miał takie krótkie życie i takie trudne. I polityka i emigracja i to mokre miejsce na Mallorce. Ale mamy go w pamięci i to nie tylko my, Polacy.
Nie zasnę dzisiaj z wrażeń.
Atmosfera na sali magiczna.
Dziękuję, panie Jakóbie i wszystkim powiązanym’
Dzięki za komplement 😉
Włączyłam tubę, żeby czekać na te cholerne wyniki, a tu ciekawa rozmowa z trójką z poprzedniego konkursu: Cho, Eric Lu, Yike (Tony) Yang. Właśnie się skończyła, ale było warto.
Stanisławie, wreszcie ktoś to napisał – że słuchacz słucha jak słucha. Tu i tak prawie nie ma sporów, chyba każdy więc to rozumie, ale wyjrzałem na zewnątrz i poczytałem w różnych miejscach pomyje wylewane na realizację dźwięku w telewizji, sami wykształceni inżynierowie. Za to na jutubie, gdzie dają obcięty z obu stron pasma stream, podobno lepiej.
A co dopiero, kiedy nie dźwięk trzeba ocenić, a muzykę. Owszem, tu raczej się nie kłócimy, za to podobno przed filharmonią jakaś oferma stała z gniewnym plakatem i stałoby ich więcej, tylko nie każdemu się chce i ma blisko, więc sobie hodują wrzody żołądka w domu. Gdyby wiedzieli, że każdy ma inaczej i wolno mu, może żyliby lepiej i dłużej (jak my). 🙂
Tak, bardzo wciąż młodzi. Fajne chłopaki:-)
To był komentarz do przyjemnej rozmowy Cho, Lu i Yang.
@Berkeley szczęśliwa. Cudo!!!! Frycek nie miał krótkiego życia, mogło być gorzej. Trudnego tez nie. Skomplikowane, tak, ale trudne nie do końca. Tez mogło być gorzej (vide Skriabin). Jedno jest pewne – odszedł wraz z rewolucja 1848. Potem mogło być jeszcze gorzej, doprawdy.
Plotek nie zawiódł!
https://www.plotek.pl/plotek/7,154063,27712795,final-konkursu-chopinowskiego-jakub-kuszlik-podzielil-widzow.html#s=BoxOpImg3
Może oglądalność wzrośnie, hihi 😉
A nawiasem mówiąc, jestem przeszczęśliwa. Bardzo kibicuję Jakubowi Kuszlikowi od czasów Konkursu Paderewskiego. To taki umykający artysta (tak tez i umknął tym razem). Brawo Jakub Kuszlik. Piękny koncert! Nie chować się w mysia dziurę!!!!
@Gostku, łajza 😉 pardon!
A teraz spotkanie z wszystkimi finalistami 🙂
Ktoś na czacie o Garcii x 2: he is like Amadeus 😆
x 2 zapamiętuję z tego konkursu również 🙂
Super Talk Gadjiev na Youtubie!
Wszyscy! 🙂
Bo Gadjiev jest super:-)
Ale Borussia Dortmund Gadjieva rozładowała napięcie. Super wszyscy!
Fajny pomysł, taka pomoc psychologiczna. Zamiast łazić po obiekcie i obgryzać paznokcie, mogą sobie pogadać i odpowiedzieć na głupie pytania. 🙂
Dokładnie! A i tak czuć, ze każdy (prawie) myśli o rezultacie.
No to poczekajmy z muzyką
https://www.youtube.com/watch?v=IYxDEXtyRX8
Muzyka ładna, ale podobno napisana jako środek nasenny. 🙂
Tymczasem spółdzielnie jakoś nie mogą dojść do porozumienia. Mam nadzieję, że wybrną z tego bez większego wstydu i w granicach regulaminu. W każdym razie żaden wynik mnie zdziwi.
A jeszcze widziałem w TVP Kultura małpę w garniturze! Udaje reportera i przeprowadza wywiady. Na razie nauczyli nie drapać się przy ludziach, ale mimika i poziom intelektualny wymaga dużo pracy. 👿
Ciekawe, ile jeszcze każą czekać, a Ci finaliści biedacy muszą jutro wieczorem zagrać koncert laureatów.
Pióra chyba lecą.
Spodziewam się jakichś strukturalnych rozwiązań typu brak pierwszej nagrody, ew.dwie pierwsze nagrody, coś takiego chyba mogłoby obsuwkę czasową uzasadniać.
A ja pisać tekst na papier przez cały dzień. Niech ich szlag.
Oj, wyobrażam sobie, co tam się dzieje…
TikTok
Czekając na laureata
żaba w sadzawce (se) lata
Bo gdy laureat się zjawi
żabie zostanie „c’est la vie”.
15 sekund??
A u mnie osma wieczorem 😉 ; tez obstawiam na ex aequo. Ale, co ja sie tam znam 🙂
Uklony z Toronto
Żaby latają w kółko na czacie. Pędzi tam teraz, nikt chyba już tego nie kontroluje ani nie czyta…
@PK Pióra lecą! Bo mamy 6 osób z taka sama punktacją. I co teraz???
Hej tam w Toronto! 😀
Prawdę powiedziawszy miałabym teraz ochotę olać to wszystko i iść spać. Ale chyba nie wypada…
@PK Czytać się nie da, bo nieczytelne. Chociaż tyle.
W gorę serca! Sursum corda!
Wreszcie.
@PK nie wypada. Trzeba wczuć się w stan psycho/deliczny 12 wspaniałych i kilku odrzuconych.
Ale że Ewkę odstrzelili?
Nie rozumiem 🙁
Brawo! Moj wynik, absolutnie ! I bez Ewy, tez tak czuje
Gadjiew, Sorita Hurra!!! A z Bruce’a też się bardzo cieszę. Zasłużył.
Nie ma wstydu, chociaż było blisko. Dobranoc. 😎
Garciax2 cieszy 🙂 i miejsca 4 dwa cieszą mnie 🙂 dobranoc
! 😀
Ucielo mi listek klonowy – przed wykrzyknikiem. Uklony.
Ewy jednak szkoda! Bardzo szkoda.
Wspaniale. Mądra, perspektywiczna decyzja jury. Bruce jest tez moim numerem 1, bez dwóch zdań. Choc myśle, ze w osemce powinna być tez Eva. Zauważyłem, ze Pani Redaktor ma wątpliwości do werdyktów od II etapu. Ja tez pamietam werdykty, z którymi się nie zgadzałem – ale od 2 edycji myśle podobnie jak szanowne jurorstwo.
Ewa zostanie z całą pewnością na estradach, a jak ułożą się losy tych nagrodzonych zobaczymy już po paru latach.
Zrobiłam wpis. Dobranoc.
Czytam Pani blog od czasu do czasu. Po konkursie też poczytałam. Do niedawna uważałam, że dziennikarskie pohukiwania należy zamilczeć, a nawet zrozumieć-wszak Państwo na tym opieracie swoje istnienie, a nawet wyżywienie. Czytając jednak Pani i Pani wspólblogerów teksty pomyślałam- z jakiej racji ta jazda po jurorach jak po poburej suce, a w szczególności po mnie, miałaby zostać bez komentarza tylko dlatego, że tak kiedyś postanowiłam?…Zwłaszcza że kiedy czytam o „jurorkach na balkonie, które nie klaszczą” muszę sprostować: nagrody były wręczane na scenie TW, na której siedziało cale jury i wszyscy karnie klaskali. Także nie mogę milczeć, kiedy czytam o sobie „ze chcę rządzić światem pianistycznym. Ten swiat takich rządow nie potrzebuje”. Nie chcę i nie rządzę. Wystarczy przeczytać regulamin pracy jurorów. Zarzuty co do nieprzestrzegania regulaminu w zakresie ilości finalistów i nagród są również bezpodstawne. Jeszcze raz radziłabym uważnie zapoznać się z paragrafem XII i XIX, istotnym jest zwłaszcza zdanie „Jury, po ewentualnej dyskusji, podejmie decyzję o wyłonieniu grupy finalistów”. Pokrycie finansowe na wszystkie poszerzenia było zapewnione ze strony MKiDN. Jury dzialało w myśl najlepiej pojętego interesu młodych artystów.
W sprawie nieszczęsnej Gevorgyan, która została okrzyknięta quasi Pogorelichem tego konkursu, każdy może mieć swoje zdanie. Ogromnie żaluję, że nie ma nagrody krytyków muzycznych. Marzyłoby mi sie jednak, żeby decyzja byla podejmowana w 17- osobowym składzie. Może wtedy Państwo mieliby jakąś namiastkę pracy jurorów..
Co do interpretacji moich wypowiedzi przez Pana Gostka obawiam się, ze zachdzi tzw. projekcja ( pojęcie z psychologii). Zrobiłam sobie listę „patałachow”, jest całkiem obszerna… Cóż… nie zwykłam płakać nad mikrofonem- wilgoc szkodzi elektronice…
Pozdrawiam,
Katarzyna Popowa-Zydron