Co dalej z Eufoniami?

Właśnie parę dni temu dostałam informację, że Narodowe Centrum Kultury, które jest organizatorem tego festiwalu, odwołało jego radę programową. Ale podobno sam festiwal ma być.

Od miesiąca dyrektorem NCK jest znany nam dobrze z Krakowa, najpierw z KBF, potem z wydziału kultury urzędu miejskiego, Robert Piaskowski. Samo przekazanie funkcji odbyło się w sposób absolutnie pokojowy, co więcej, poprzedni dyrektor prof. Rafał Wiśniewski pozostaje w Centrum jako zastępca dyrektora, a minister Bartłomiej Sienkiewicz przyznał mu brązową Glorię Artis.

Eufonie były jednym z wielu zadań Centrum, mając silne wsparcie jako impreza zainicjowana przez ówczesną władzę – Jarosław Sellin chwali się, że to on był pomysłodawcą. Byłby więc to jeden z nielicznych dobrych pomysłów byłego wiceministra. Dyrekcję sprawował z urzędu dyrektor NCK, a o zawartość programu dbała właśnie rada programowa, na której czele stał prezes Związku Kompozytorów Polskich Mieczysław Kominek, a znajdowali się w niej ponadto dyrektorka NOSPR Ewa Bogusz-Moore, muzykolożka Beata Bolesławska-Lewandowska, słowacka muzykolożka i menedżerka Olga Smetanová oraz dwoje pracowników NCK: Aleksandra Jagiełło-Skupińska i Marek Horodniczy. „W powyższym składzie Rada pracowała od początku istnienia festiwalu i to jej dziełem jest wypracowanie jego koncepcji programowej, która spotkała się z uznaniem krytyków, melomanów i muzyków z Polski i zagranicy, o czym świadczy sukces dotychczasowych pięciu edycji (2018–2023)” – pisze Mieczysław Kominek w oświadczeniu, dodając, że rada przygotowała już program na tegoroczną edycję, konsultując ją z wykonawcami i kierując do realizacji, i że w sytuacji, gdy ciało to zostało odwołane, nie może ponosić odpowiedzialności za zmiany poczynione po 1 kwietnia.

Do oświadczenia załączony jest szkic owego programu. Specyfika tego festiwalu od początku polegała na tym, że przedstawiano tu mało znaną muzykę Europy Środkowo-Wschodniej. W tym roku miało tego być mniej, poza paroma wyjątkami, a hasłem miała być muzyka dawna. Trochę ten program przypomina dawne Warszawskie Spotkania Muzyczne (w bardziej efektownym wydaniu), ale jest tam kilka pozycji ciekawych.

Członkowie rady „zasłużyli się” w 2021 r. pamiętną cenzurą wobec utworu Pawła Szymańskiego i niechlubnymi wypowiedziami na ten temat (w tym roku na Warszawskiej Jesieni będziemy wreszcie mogli ten utwór usłyszeć i zrozumieć – albo nie – dlaczego posypały się nań takie gromy). Z drugiej strony jednak trzeba przyznać, że w ciągu pięciu lat istnienia Eufonii można było posłuchać trochę naprawdę interesującej muzyki.

Tymczasem na festiwalowym facebooku wczoraj wstawiono wiadomość, że „wraz z Dyrektorem Artystycznym Eufonii Robertem Piaskowskim dopracowujemy program tegorocznego Festiwalu! Nie możecie tego przegapić”. Termin pozostaje ten sam, od 15 do 23 listopada, a organizatorzy ogłaszają, że już niedługo „odsłonią pierwsze karty”. Ciekawe, czy pozostaną przy tym samym, czy coś zmienią.