Tańcząca z dzwonami

Carillon w Polsce (ściślej rzecz biorąc w Gdańsku) jest kobietą. Dlaczego? Trudno powiedzieć, tak jakoś wyszło.

Pierwsza osoba, która – po wiekach – otrzymała tytuł gdańskiej carillonistki, Małgosia Fiebig, dziś piastuje to stanowisko w Utrechcie i Nijmegen. Obecnie pierwszą carillonistką Gdańska jest Monika Kaźmierczak, a jest jeszcze Anna Kasprzycka i Katarzyna Piastowska-Takao (ta ostatnia mieszka w Niemczech). Owszem, są oczywiście na świecie carillonistki, ale nigdzie chyba nie ma aż takiej feminizacji tego zawodu.

A gra się na carillonie wcale nieprosto – pięściami. Choć też nie jest to aż tak trudne, jak myślałam – spróbowałam dziś uderzyć w parę dźwięków. Oczywiście na dłuższą metę to bywa bardziej kłopotliwe, ponoć mogą się robić bąble i zgrubienia. Czegóż się jednak nie robi dla sztuki.

Jak się pomyśli, że carillony zabrzmiały w Gdańsku na nowo dopiero w wolnej Polsce, ze 20 lat temu, to aż trudno uwierzyć – to jeden z tych dźwięków, które wydają się nieodłącznie związane z tym miastem, podobnie jak mewie krzyki. Myślę, że można za nimi tęsknić. Ja zetknęłam się z carillonami po raz pierwszy, kiedy w latach 80. jeździłam do Amsterdamu, i przywiązałam się do tego elementu odświętności w codzienności. Tam carillon ma każda dziura – i w Holandii, i w Belgii. Na stronie Międzynarodowej Federacji Carillonistów jest spis instrumentów na całym świecie. Nawet nie wiedziałam, że aż tyle ich jest w Stanach. W Gdańsku są wymienione dwa, a jest jeszcze trzeci, mobilny, który podróżuje sobie na specjalnej przyczepie samochodowej i uczestniczy w koncertach plenerowych.

Ja zwiedziłam dziś instrument w kościele św. Katarzyny – jest tam muzeum zegarów wieżowych, które można zwiedzać, a ja weszłam jeszcze z panią Moniką do jej kabiny i wysłuchałam na miejscu półgodzinnego koncertu – takie są zwykle w piątki o 14:45. A wieczorem był koncert w ramach XXI Festiwalu Carillonowego, na którym z carillonistką wystąpił zespół Tubicinatores Gedanenses grający na czterech trąbkach naturalnych i dawnych kotłach. Ich ambicją jest przypominanie dawnych gdańskich brzmień. Właśnie wydali wspólną płytę Turmmusik, na której jest muzyka dawna i współczesna, także kompozytorów gdańskich.

W południe ceremonia otwarcia Jarmarku św. Dominika, w ramach której znów zagra carillon, ale tym razem ten z Ratusza Głównomiejskiego, także z trębaczami. A Festiwal Carillonowy trwa do końca sierpnia. Tutaj program.