Płyty otrzymane
Przychodzą do mnie rozmaite płyty, których z powodu bieżączki nie mam kiedy wysłuchać. Teraz jest trochę spokojniejszy czas, więc nadrabiam. Na pierwszy ogień parę płyt z muzyką współczesną, w większości polską.
Pierre Jodlowski, Séries for Piano and Soundtrack, Małgorzata Walentynowicz, Kairos 2024. (Polskość kompozytora trochę naciągana, ale rzeczywiście ma polskie korzenie, żonę Polkę i kieruje wrocławskim festiwalem Musica Electronica Nova). Płyta, wydana przez prestiżową austriacką firmę specjalizującą się w muzyce współczesnej, jest po prostu wybitna. Znakomita pianistka doktoryzowała się z tego cyklu na Akademii Muzycznej w Gdańsku niemal dekadę temu; od tego czasu powstało jeszcze parę odcinków tego serialu we wszystkich barwach, który Jodlowski tworzy od 2005 r. Jest ich obecnie sześć, pianistka nie wykonuje ich w porządku chronologicznym. To niezwykła podróż przez świat nie tylko brzmienia fortepianu i ścieżki dźwiękowej, ale też fascynacji kompozytora filmem i sztukami wizualnymi. Są tu nawet obecne fragmenty filmowych ścieżek dźwiękowych Lyncha czy Godarda (Série Noire, Série Rose), zaś Série Bleue nawiązuje do malarstwa Yvesa Kleina. Element wizualny bywa też obecny w tych utworach wykonywanych estradowo, ale i samo brzmienie jest wystarczająco atrakcyjne, biorąc też pod uwagę klasę wykonawczyni.
Polish Piano Quintets (Lasoń, Meyer, Krauze, Bargielski, Skrzypczak, Witkowski), Kwartet Śląski, Knapik, Sałajczyk, Krauze, Bies, CD Accord 2024. Też wykonawcy z wielką klasą, zarówno znany i zasłużony zespół, jak występujący z nim pianiści. Kwartet Śląski grywa bardzo różną muzykę, ale dobrze się czuje wśród starych przyjaciół. Jest to dwupłytowy album, zawierający zarówno nagrania współczesne, jak archiwalne. Do tych drugich należy wykonanie Muzyki kameralnej nr 1 „Stalowowolskiej” Aleksandra Lasonia z 1982 r., w którym partię fortepianu gra kolega kompozytora, Eugeniusz Knapik (a pierwszych skrzypiec jeszcze Marek Moś). Sprzed dekady pochodzi nagranie Kwintetu fortepianowego op. 76 Krzysztofa Meyera z udziałem Piotra Sałajczyka. Pozostałe utwory zostały zarejestrowane już w ostatnich latach. Aleksander Lasoń pojawia się jeszcze po raz drugi z w miarę świeżą kompozycją Ananda (tu do Ślązaków dołącza Tymoteusz Bies) i ciekawe jest obserwowanie zarówno zmian, jak elementów stałych w jego twórczości poprzez porównanie obu utworów – Lasoń od lat idzie swoją ścieżką, a przypisywanie go do tzw. nowego romantyzmu w ogóle doń nie pasuje. Kwintet Meyera sprzed ponad 30 lat, rozbudowany i epicki, czteroczęściowy, ma specyficzny klimat wywodzący się z jego harmonii, a momentami brzmi jakby odległe echo muzyki Messiaena. Z kolei Kwintet Krauzego z kompozytorem przy fortepianie, stworzony w zbliżonym czasie na otwarcie nowej sali unistycznej w Muzeum Sztuki w Łodzi, łączy jednolitość materiału dźwiękowego z charakterystycznymi dla tego kompozytora nerwowo urywanymi motywami. Druga płyta zawiera utwory z ostatnich lat: Schizofony Zbigniewa Bargielskiego opierające się na dwóch odmiennych od siebie strukturach (tu znów gra Sałajczyk), wspomniana Ananda Lasonia oraz dobrze wpisujące się w stylistykę utwory Bettiny Skrzypczak (z Sałajczykiem) i Bartosza Witkowskiego (z Biesem).
Polish Impressions (Smoczyński, Czarnecki, Majkusiak), soliści i Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego w Łomży, dyr. Jan Miłosz Zarzycki, DUX 2023, a także Polish Stories (Hertel, M. Górecki, Gronau, Herdzin), soliści i Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego w Łomży, dyr. Jan Miłosz Zarzycki, DUX 2022. Łomżyńska Orkiestra Kameralna istnieje od 1977 r., a nazwę obecną nosi od 2008 r.; patron jest naturalny, w końcu w tej okolicy się urodził (choć później zbyt wiele wspólnego z nią nie miał). Zespół działa w zmodernizowanej niedawno sali na 400 osób, ponoć o świetnej akustyce – tam zresztą najnowsza płyta została nagrana. Jan Miłosz Zarzycki prowadzi tę orkiestrę od 2004 r. Z kilkunastu płyt zespołu pod jego dyrekcją większość poświęcona jest muzyce polskiej, głównie utworom zamawianym u kompozytorów z kręgu warszawskiego Uniwersytetu Muzycznego, co nie dziwi zważywszy, że szef orkiestry jest zarazem profesorem dyrygentury na tej uczelni. W sumie nazbierała się już całkiem niemała kolekcja utworów, z reguły przystępnych i przyjemnych w słuchaniu. Na najnowszej płycie Suita polska Mateusza Smoczyńskiego na flet, skrzypce i orkiestrę kameralną nawiązuje do góralszczyzny, ale też momentami do jazzu, zwłaszcza wtedy, gdy ze swoimi solówkami wchodzi na skrzypcach kompozytor (na flecie gra Jadwiga Kotnowska). Venedian Concerto na klarnet i orkiestrę kameralną Sławomira Czarneckiego (solista: Artur Pachlewski) nawiązuje tytułem do dawnego ludu Wenedów. Rhythm Games Mikołaja Majkusiaka to tytuł bardzo adekwatny, a solistami są tu koncertmistrzyni wiolonczel FN Karolina Jaroszewska i akordeonista Klaudiusz Baran. Wcześniejsza płyta to muzyczne opowiastki, również w miarę bezproblemowe, trochę filmowe, a Bajkowe opowieści Krzysztofa Herdzina to niemal muzyka z dobranocek. Do tej płyty również zostali pozyskani znani warszawscy soliści: pianista Karol Radziwonowicz, wiolonczelista Tomasz Strahl i saksofonista Paweł Gusnar. Dla orkiestry taka współpraca jest z pewnością atrakcyjna, a przy tym sprawia, że trzeba się poziomem dostosować.
W następnym odcinku muzyka dawniejsza.
Komentarze
Utwór p. Czarneckiego powinien być zatytułowany Venedian Games….
😆
Pięknie dziękuję za podpowiedzi, zwłaszcza dwie pierwsze.