Fotograficzne skupienie, oberkowe szaleństwo
Oba czwartkowe koncerty na lubelskich Kodach były mocne i ważne, każdy inaczej.
Po południu Lśnienie – impresje oparte na fotografiach. To Ryszard Latecki, improwizator i członek różnych grup grających muzykę intuicyjną, zainicjował już jakiś czas temu cykl Partytury fotograficzne. W 2014 r. z Tadeuszem Wieleckim i Cezarym Duchnowskim zrealizowali podobne przedsięwzięcie z udziałem fotografii Vlada Dumitrescu, a w 2016 r. na festiwalu Musica Polonica Nova byłam na koncercie Haiku from Romania, na którym Latecki z Wieleckim, Szabolcsem Esztenyim i Hubertem Zemlerem improwizowali pod fotografie innego rumuńskiego artysty, Andreia Baciu. Tym razem był ten ostatni skład grający również „pod” Baciu, ale z zupełnie innymi zdjęciami: już nie tylko w czerni i bieli, ale i w innych kolorach; też pejzaże i też z mgłą. Muzycy rozsnuli na tej kanwie niezwykle delikatną i skupioną tkankę dźwiękową, o zmiennym charakterze. To była prawdziwa medytacja, trwała półtorej godziny, ale nie czuło się upływu czasu.
Wieczorny koncert-spektakl Diabelskie skrzypce miał być punktem kulminacyjnym festiwalu – i był. Spełniał całkowicie założenia tej imprezy, które są specyficzne: jest to „festiwal tradycji i awangardy muzycznej”, a połączenie tych dwóch czynników zwykle dawało tu najciekawsze rezultaty. Różni już nasi kompozytorzy mierzyli się z takim tematem, m.in. Lidia Zielińska, Jagoda Szmytka, Tadeusz Wielecki, Aleksander Kościów. Cezary Duchnowski już także pojawiał się na Kodach, ale tym razem sam wraz z Maciejem Filipczukiem, skrzypkiem folkowym, był autorem całego wieczoru. Ma to podtytuł L’opera del villaggio, czyli wiejska opera, więc być może ktoś się spodziewał mniej lub bardziej rzewnej opowieści o jakimś Janku Muzykancie. Nic błędniejszego. Nie można nawet powiedzieć, że była tam jakaś sceniczna akcja, choć gestów scenicznych było mnóstwo, głównie za sprawą znakomitej Maniuchy Bikont, która snuła opowieści, śpiewała ludowe przyśpiewki, grała na tubie, tańczyła, a na zakończenie udawała panią z telewizji przeprowadzającą wywiad (i grając jednocześnie na tubie – to trzeba było zobaczyć!). Radical Polish Ansambl, czyli tym razem aż sześcioro skrzypków plus perkusista, grali melodie ludowe, osobno włączał się Mikołaj Pałosz, w codziennym życiu wiolonczelista, teraz grający na elektronicznych „diabelskich skrzypcach”, czyli rodzaju basów z zamontowanymi drobnymi instrumentami perkusyjnymi. Ale to tylko parę składników tego złożonego dzieła, które tonęły w dźwięku modyfikowanym elektronicznie przez Duchnowskiego, dzięki czemu wszystko było „o wiele bardziej”. Nie brakło przy tym typowego dla tego twórcy poczucia humoru. W sumie wychodziło się z tego spektaklu dość oszołomionym. Mógł ktoś się zastanawiać, o czym to właściwie było, ale po co? Było, i było mocne.
Cieszę się, że udało mi się w tym uczestniczyć. Niestety na tym wieczorze musiałam zakończyć obecność na tegorocznych Kodach – warszawskie obowiązki wzywają.
Komentarze
Dziś o 12 Ablogin w Żelazowej Woli i w transmisji online:
https://muzyka.nifc.pl/pl/koncerty/lista/9_niedzielne-recitale-chopinowskie-w-zelazowej-woli
I nadal jest do odsłuchania 🙂
Za to dziś o 20. na kanale yt Festiwalu Muzyki Polskiej odtworzenie Requiem Józefa Kozłowskiego – tylko jednorazowo.
Ale jednocześnie, na berlińskiej Digital Concert Hall, Nicolas Altstaedt gra suity wiolonczelowe Bacha.
Co kto woli 😉
W tak pięknych okolicznościach przyrody… I niepowtarzalnej… Ptaszki, żaby, zaskrońce, chmury. I Abłogin. I TAKI Polonez-Fantazja (około 36. minuty)! A po nim bis – i pełne zaskoczenie. To lubię 🙂
Dzięki za informację o Requiem! Słucha 17 osób.
Diabelskie skrzypce będą w Warszawie 27 września.
No cóż, ale szewc bez butów chodzi – ja z nieznanych mi bliżej przyczyn nie dałam rady wejść na ich youtuba… 🙁
A Ablogin poza wszystkim jest po prostu przeuroczy. Pięknie się uśmiecha, także do muzyki 🙂
@21:11 Na marginesie: kiedy szukałam Festiwalu Muzyki Polskiej długo wyskakiwało mi tylko Opole 🙂
Streamingi na ten tydzień: https://www.musicalamerica.com/news/newsstory.cfm?storyid=45926&categoryid=1&archived=0
Tak, Ablogin jest uroczy. Ma taką wewnętrzną skromność w sobie. Tak go widzę.
Właśnie przyszedł do mnie taki mail (w linku wykosiłem swój email)
Dear Wiener Staatsoper customer,
Starting with the 2020/2021 season, live performances of Wiener Staatsoper will be accessible free of charge at the Wiener Staatsoper website (play.wiener-staatsoper.at) and on updated apps for Apple, Android, and Amazon Fire TV devices.
To continue using our live streaming service, we kindly request you to update your user account using the following registration form:
https://play.wiener-staatsoper.at/register/adresemail@domena.xx
Sincerely, Wiener Staatsoper
Wszyscy wiedzą jak się zaczyna piąta symfonia Beethovena, ale nie każdy wie jak się kończy 5 Szostakowicza.
Wczorajszy koncert z Paryża
https://live.philharmoniedeparis.fr/concert/1116195/
Dzięki 🙂 Dużo ich, ale też mają dużą estradę, mogą sobie pozwolić nawet na Szostakowicza. Na widowni też chyba dość gęsto…
A tymczasem od dziś „pandemiczna” Wratislavia Cantans – trzy dni , pięć koncertów – realu i „na onlajnie ” – https://www.nfm.wroclaw.pl/article?view=article&id=1529
O, jak miło widzieć ew_kę – szkoda, że tylko wirtualnie 🙂
My mamy jutro uroczystą inaugurację sezonu w TWON. Zaśpiewa Jakub Józef Orliński 🙂 Niestety chyba tylko w realu…
https://teatrwielki.pl/repertuar/kalendarium/2020-2021/jakub-jozef-orlinski/termin/2020-09-12_19-00/
Ale ja będę, opowiem.
Wczoraj Amihai Grosz bardzo ładnie (jak to on) grał Koncert altówkowy Brahmsa a za tydzień Attacca Quartet.
http://www.livefilharmonia.szczecin.pl/
Tutaj jeszcze przez chwilę fragment zakończonej właśnie Wratislavii : wczorajszy koncert popołudniowy : https://www.youtube.com/watch?v=7DCuI20bYys
Film niedostępny 🙁
A tu streamingi na ten tydzień: https://www.musicalamerica.com/news/newsstory.cfm?storyid=45976&categoryid=1&archived=0