15 mar W gronie przyjaciół Każdy dłużej istniejący festiwal obrasta w przyjaciół. Tak jest i z Festiwalem Beethovenowskim, na którym niektórzy artyści, „przyjaciele domu”, pojawiają się regularnie. Tak też było w ostatnie dwa dni.
14 mar Gwiazdorski Ariodante Pierwsze w Polsce wystawienie tej jednej z najlepszych oper Haendla zostanie pokazane w Warszawskiej Operze Kameralnej jeszcze tylko dwa razy, we wtorek i czwartek. Plus jedno wykonanie w wersji koncertowej, w niedzielę w Studiu im. Witolda Lutosławskiego.
13 mar Dziewiąta na dwudziesty Co mogło się pojawić na oficjalnym otwarciu dwudziestego, jubileuszowego Wielkanocnego Festiwalu Ludwiga van Beethovena? Oczywiście IX Symfonia.
10 mar Na miesiąc przed urodzinami …w Operze Narodowej odbył się pierwszy z uroczystych koncertów jubileuszowych Jerzego Maksymiuka z operową orkiestrą. Kolejny, z Sinfonią Varsovią – 9 kwietnia, czyli dokładnie w dzień urodzin.
7 mar {oh!}, jaki koncert Świetny. Śledziło się go z prawdziwą przyjemnością. Choć katowicki zespół grał na Zamku Królewskim w Warszawie po raz drugi, ja po raz pierwszy słuchałam go w tym miejscu.
6 mar Duch z nagą klatą Ten sam reżyser, Bruno Berger-Gorski, zinscenizował Makbeta Verdiego w 2014 r. jako superwidowisko we wrocławskiej Hali Stulecia. Nie widziałam go, nie wiem więc, jak dzisiejsza inscenizacja w Operze Wrocławskiej ma się do niego. Nie jest ona jednak jakaś wybitna.
5 mar Karnawał Rossiniego Nawet nie spodziewałam się, że premiera Turka we Włoszech Rossiniego w Operze Krakowskiej będzie taka udana. I to nie tylko z inscenizacyjnego, ale przede wszystkim z wokalnego punktu widzenia.
4 mar Nie w Wersalu, a też ładnie W końcu mieliśmy możność i w Polsce, w Królewskim Stołecznym Mieście, wysłuchać na żywo Adriano in Siria Pergolesiego, dzieła, które w tym samym wykonaniu tak się podobało w grudniu w Wersalu.
3 mar To jest Ktoś Było tak, jak się spodziewałam: Charles Richard-Hamelin pokazał prawdziwą klasę. Jakże inny był dzisiejszy recital od wczorajszego.
2 mar Cho-pin? O tym, czy konkursowicz jest dojrzałym artystą, świadczy, jak gra po konkursie. Seong-Jin Cho nie był już tak perfekcyjny, pofolgował sobie, a i zmęczenie dużą liczbą koncertów stało się widoczne.