Zbliża się ChiJE

Już w dzisiejszej „Gazecie Stołecznej” jest zapowiedż festiwalu Chopin i jego Europa. Trochę ona oczywiście niepełna, bo jest tyle atrakcji, że nie da się napisać wszystkiego w jednym (ja pisząc właśnie notę na Afisz musiałam jeszcze bardziej się streszczać), ale powiem złośliwie, że mści się spolszczanie rosyjskich nazwisk. Bo jak już spolszczać, to Michaił Pletniow, nie Pletniew, albo nie Katia, lecz Chatia Buniatiszwili… No i Awdiejewa musiałaby być pisana jako Juliana, bo po rosyjsku jej imię pisze się przez jedno n.

W każdym razie kto chce wiedzieć wszystko dokładnie, co kiedy się dzieje, może udać się na stronę NIFC – zmiany, tfu, tfu, jak na razie się nie szykują. Dodam tylko jeszcze kilka rzeczy.

Wykonanie Deutsches Requiem Brahmsa przez zespoły Herreweghe’a wiąże się z dwoma projektami. Fonograficznym (ale już nie NIFC) – Herreweghe zamierza nagrać z tym dziełem płytę w S-1 (obsłużą nagranie nasi mistrzowie: Gabriela Blicharz i Lech Dudzik) oraz DVD: NIFC zaczyna wydawać serię słynnych requiemów w formie liturgicznej w Kościele św. Krzyża. Głównie dziewiętnastowiecznych, ale seria zacznie się oczywiście od Requiem Mozarta (które zgodnie z wolą Chopina zabrzmiało na jego pogrzebie), nagranego w zeszłym roku, 17 października: już to miałam możność obejrzeć i zdradzę, że rzecz jest świetnie zrobiona także pod względem wizualnym. Ciekawe, że Telewizja Polska, gdy ją zapytano, zaśpiewała za rejestrację wydarzenia 400 tys. zł; prywatna firma zrobiła to za 70 tys…

Z nowości fonograficznych NIFC: na konferencji dostaliśmy właśnie dwie kolejne płyty z czarnej serii: Dorothee Mields/Nelsona Goernera w Pieśniach (wreszcie!) oraz Shebanovą z Preludiami op. 28 i Sonatą b-moll (zdążyła nagrać wszystko; będzie to stopniowo wychodzić), a także dwie z niebieskiej serii, o którą tu pytała bazylika: Kultysheva (Ballada f-moll, Nokturny Es-dur i As-dur, Barkarola, Mazurki op. 30) oraz Wakarecego (Ballada g-moll, Nokturn Es-dur, Polonez-Fantazja, Koncert f-moll, Mazurki op. 24). Ostatnie dwa albumy z tej serii – Fedorovej i Khozyainova – ukażą się jesienią.

Natomiast jeszcze w czasie festiwalu ukazać się ma druga płyta z nowej, „czerwonej” serii (okładki o ceglastym kolorze): „Muzyka czasów Chopina”. Wspominałam tu chyba o pierwszej z nich, czyli reedycji dawnego nagrania nieżyjącego już Malcolma Fragera z utworami Schumanna (a w każdym razie pisałam o niej recenzję do papierowej „Polityki”). Teraz ukażą się koncerty Franciszka Lessla i Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego w wykonaniu Howarda Shelleya; on sam na tym festiwalu wykona koncert Józefa Krogulskiego (1815-1842) i jest nadzieja, że go nagra dla nas do tej serii.

Koncert Dorothee Mields i Nelsona Goernera w Teatrze Stanisławowskim w Łazienkach, będący promocją ich płyty, zawiera w programie nie tylko pieśni Chopina, ale też Mozarta, Schuberta, Beethovena i… Moniuszki. Bo ma ona nagrywać Śpiewnik domowy dla czerwonej serii.

Jeszcze ciekawostka na temat występu Marthy. Poza Kwintetem Zarębskiego wykona jeszcze na tym koncercie utwory Mozarta i Liszta na dwa fortepiany w duecie z Lilyą Zilberstein. Będzie to dla obu pań próba generalna przed inauguracyjnym występem na Konkursie im. Busoniego w Bolzano. Później oczywiście nastąpi sam konkurs, na którym Martha, niegdysiejsza jego triumfatorka, będzie przewodniczącą jury. Stanisław Leszczyński skomentował: ciężko mi sobie ją wyobrazić w tej roli, a szczególnie trudno będzie miała osoba pełniąca funkcję sekretarza tego konkursu…

Jeszcze kwestia finału 1 września. Początkowo planowane było w tymże Kościele św. Krzyża wykonanie oratorium Liszta Chrystus przez Orkiestrę XVIII Wieku, połączone również z nagraniem; sam koncert miał być poświęcony Japonii (zespół nie wziąłby honorariów). Problemy finansowe sprawiły, że z jednej z orkiestr trzeba było zrezygnować i padło na tę, która przyjeżdża tu co roku od samego początku. Miejmy nadzieję, że za rok wróci. Tymczasem wydarzenie finałowe zostało przekształcone w skromne i skupione; zamiast Chrystusa będzie Via crucis (z Cameratą Silesią, solistami i Januszem Olejniczakiem), ale dopiero na koniec; przedtem zabrzmi z chóru trąbka z utworem Toru Takemitsu poświęconym pamięci Witolda Lutosławskiego oraz, również Takemitsu, krótki utwór fortepianowy w wykonaniu japońskiej pianistki Akane Sakai. Może nawet taki koncert będzie piękniejszym oddaniem hołdu.

A przyszły festiwal ma mieć temat: między Chopinem a Bachem.