Pierwszy dzień Poznań Baroque
Nie, to nie pomyłka – festiwal rozpoczyna się jutro, ale poznańscy melomani usłyszą w dzień inauguracji te dwa koncerty, których w Filharmonii Narodowej słuchaliśmy wczoraj i dziś.
Jeśli ktoś jeździł w ostatnich latach do Paradyża na Muzyce w Raju, spotka na festiwalu masę starych znajomych. Taka jest polityka Cezarego Zycha: budować enklawy i stawiać na młodych (głównie) i zdolnych. Na nurt może z drugiego planu, ale wart wydobycia. Zresztą poniekąd już się wydobywa – to głównie „stajnia” wytwórni Alpha. Oba zespoły, dzisiejszy i wczorajszy, wydały tam właśnie płyty z repertuarem, który właśnie zaprezentowały.
Najpierw ten dzisiejszy – trzeba powiedzieć, że to mocny efekt na początek. Francuski Ensemble Masques z programem poświęconym Telemannowi – na koncercie w stoisku płytowym pojawiła się świeżutka, z dzisiejszym programem: teatr muzyczny Telemanna. I rzeczywiście zespół wybrał dzieła o szczególnie teatralnym charakterze. Stosunkowo w najmniejszym stopniu cechuje się nim Suita A-dur TWV 55:A1, tu liczy się przede wszystkim taneczność. Ale potem następuje Suita B-dur „Les Nations”, w której sportretowane są różne narody. Nie bardzo te portrety rozpoznajemy, np. Turków reprezentuje nie marsz, jaki zwykle się z tureckimi motywami kojarzy, tylko jakiś dziki taniec „na trzy”. Moskwianie są dość, by tak rzec, awangardowi i dysonansowi. Itd. Każda z części była z namaszczeniem zapowiadana przez kontrabasistę. Po przerwie usłyszeliśmy słynny Concerto polonois, w którym nie ma co prawda teatralnych scenek, ale są również dość egzotyczne w zachodnim kontekście momenty, w tym przypominające dudy, zwłaszcza w środku II części, gdzie mamy dość dziki kolaż. I na koniec – Burlesque de Quichotte i tu teatr już nawet w gestach. Szóstka młodych muzyków z dynamiczną skrzypaczką Sophie Gent i klawesynistą Olivierem Fortin na czele ma dużo wdzięku, a przy tym precyzji. No i entuzjazm, który udzielił się publiczności, w tym tej najmłodszej – koncerty i wczorajszy, i dzisiejszy należą do cyklu młodzieżowych, więc na sali było niemało dzieciaków w wieku podstawówkowym i gimnazjalnym. Dziś mniej, ale entuzjazm był chyba większy. W Poznaniu Ensemble Masques zagra jeszcze program poświęcony dziełom Bacha, Bibera, Schmelzera, Rosenmüllera, Weichleina, Muffata (w sobotę), a klawesynista zespołu Olivier Fortin da recital, na którym będzie grał Bacha, Frobergera, Forqueraya.
Po tym efektownym i pogodnym koncercie czeka poznaniaków półtorej godziny pięknej zadumy, które my przeżyliśmy wczoraj. Zespół A Nocte Temporis został założony przez młodego, a już bardzo obiecującego (śpiewał też już nie raz w Polsce) belgijskiego tenora Reinouda Van Mechelena. W kwartecie, który nagrał dla Alphy płytę poświęconą Bachowi (a ten właśnie program został wczoraj zaprezentowany), gra również świetna flecistka Anna Besson, znana nam z zespołu Nevermind. Aria Erbarme dich, która dała tytuł płycie, nie jest zresztą ową słynną z Pasji Mateuszowej, ale z kantaty tenorowej Ich armer Mensch, ich Sündenknecht BWV 55. Całość jest świetnie skomponowana, recytatywy i arie skontrastowane z częściami z solowych suit na flet i na wiolonczelę, a także preludia chorałowe (solista skomentował, że jest to wersja, którą Bach mógł wykonywać w Café Zimmermann). A Van Mechelen jest obdarzony nie tylko głosem o pięknej barwie, ale prawdziwym darem dramatycznej interpretacji, pełnej zrozumienia. W Poznaniu A Nocte Temporis, w nieco innym składzie, pokaże jeszcze w niedzielę program poświęcony kantatom Louisa-Nicolasa Clérambaulta. A Anna Besson w przyszłą środę razem z fińską klawesynistką Marianną Henriksson da koncert, w którego programie znajdzie się obok utworów synów Bacha sonata księżniczki Anny Amalii Pruskiej, która była utalentowaną kompozytorką.
Komentarze
Tak jak lubie Telemanna, to Les Nations kojarza mi sie Couperinem Pobutka https://www.youtube.com/watch?v=vUsxGcHNxC0
i absolutnie faworytny Telemann (przynajmniej moj 😉 ) https://www.youtube.com/watch?v=tVWWSd9F_KU
To był naprawdę bardzo dobry koncert (ten wczorajszy :)). Kapitalna zapowiedź kolejnych – z Ground Floor i VivąBiancąLuną. Pył z butów Cezaremu Zychowi własną czapką wycieram, że regularnie podsyła tych wykonawców do W-wy.
Dzień dobry 🙂
Odchodząc od tematu, ale pozostając przy Poznaniu, Konkurs im. Wieniawskiego opublikował oceny jurorów ze wszystkich etapów. Bardzo ciekawe.
http://www.wieniawski-competition.com/konkurs-skrzypcowy/aktualnosci/wyniki-konkursu-2016/
Rzeczywiście ciekawe.
Konkursu nie śledziłem, więc nie mam konotacji związanych z własnym odbiorem gry uczestników.
Jednak patrząc czysto matematycznym okiem, chyba sporym ewenementem jest, by pierwszą nagrodę otrzymywał ktoś, kto do finału przechodzi najmniejszą liczbą punktów dających ten awans. A w finale w dodatku wygrywa ze sporą przewagą.
A ja śledziłem i mam, i też się dziwię. Nawet znając podłoże takiego, a nie innego oceniania, i tak się dziwię. Wydawałoby się, poważni ludzie i swoje brudy wypiorą na osobności, a tę nieszczęsną młodzież ocenią jak fachowcy. No cóż.
Moim ocenom, jeśli to kogoś interesuje, najbliżej jest do pana Kulki. Przed konkursem bym nie uwierzył. 😎
W Warszawie najlepiej było jednak za czasów (late lamented) Mazovii… Bo i dostawaliśmy wtedy znacznie więcej, i w akustyce Studia Lutosławskiego brzmiała ta muzyka jakoś jeszcze piękniej – nie dziwota zresztą). Ale również teraz jest się z czego cieszyć, bo dzięki wymienionemu panu Cezaremu oraz pani Anecie Nowak coś cennego się jednak wciąż dzieje i tutaj, jeśli nawet na mniejszą skalę niż dawniej. A w kameralnej sali FN słychać w końcu też nie najgorzej…
Oba zrelacjonowane koncerty bardzo mi się podobały; już szykuję się na następne. 🙂 Były interesujące chyba i dla młodych, i dla starszych (a to nie tak łatwo przecież połączyć).
Obyśmy w niedalekiej przyszłości doczekali w stolicy również wspomnianych kantat Clérambaulta; przyznaję, że z radością przyjąłem zapowiedź CD Alphy z tym repertuarem, lecz posłuchanie na żywo czarującego głosu młodego Belga byłoby nie lada atrakcją (co najmniej równie wielką, jak słuchanie go w Bachu przedwczoraj).
Może tylko drobna uwaga dotycząca płyt sprzedawanych w FN przy koncertowej okazji – ich cen w żaden sposób nie da się jednak nazwać promocyjnymi…
A kto mówił, że ceny mają być promocyjne? Niestety…
Z ocenami prof. Kulki ja osobiście się nie zgadzam. Tym bardziej, że on był jednym z tych, którzy nie chcieli wpuścić Veriko do finału (i to na korzyść np. Okamoto!), podobnie zresztą prof. Bryła. Oczywiście także prof. Bron. Ale – co jeszcze ciekawsze – także sam Vengerov! Rzeczywiście w Mozarcie trochę się pośliznęła i chyba to był jej etap najsłabszy, ale i tak pokazała osobowość, a Bach był piękny.
Ciekawe też, że dwaj Polacy nisko punktowali Marię Włoszczowską. Robert Kabara trochę wyżej.
OT
Wczoraj próbowałem oglądać na żywo ” Goplanę” na stronie TWON. Zrezygnowałem po kilkunastu minutach. Obraz i głos zatrzymywał się co kilka minut. Totalna wpadka. Chyba, że to u mnie tylko.Czy ktoś próbował oglądać ?
Że dwaj Polacy nisko punktowali, a i trzeci tak sobie – pewnie jakiś udział był tego, że to konkurs im. Wieniawskiego, a Wieniawskiego Maria Włoszczowska skopała podręcznikowo. Pewnie jej Wieniawski nie przeszkadza w życiu, tak jak mi, dlatego dałbym ją parę oczek wyżej (koncert Brahmsa w finale to jeden z dwóch występów, który nie przeleciał mi czaszkę nie pozostawiając żadnych pozytywnych wrażeń), ale tu rozumiem, oceniali całokształt. 🙂
Pani Kierowniczko, polski dystrybutor Alphy sprzedaje w swoim e-sklepie nową płytę CD: Bach Erbarme Dich / Reinoud van Mechelen / Alpha 252 w cenie detalicznej 58 zł; gdy pozycja przestanie być nowością, zdrożeje maksymalnie do 64 zł. Ceny płyt tej firmy oscylują w innych sklepach (z rozsądną marżą) w granicach 60 zł.
Natomiast przy stoisku zaimprowizowanym naprędce w Sali Kameralnej FN ta płyta kosztowała przedwczoraj 75 złotych.
W takiej sytuacji domyślności (a pewnie częściej nawet wiedzy 🙂 ) Frędzelków pozostawiam odpowiedź na proste pytanie: gdzie sprzedają taniej lampkę (porównywalnego) wina – w Filharmonii Narodowej czy w Wiener Staatsoper? 😉
@Ścichapęk – chyba wygram ten konkurs. Kieliszek wina jest tańszy w Wiener Staatsoper niż w FN. 🙂 Polemizowałabym natomiast z użyciem zwrotu „porównywalnego”. Niedługo znów jadę do Wiednia, więc sprawdzę empirycznie, gdyby pamięć mnie jakimś cudem zawiodła. Austriackie wina są bardzo dobre.
Ariadno, przez porównywalne rozumiałem przede wszystkim kwestie typu czerwone z czerwonym itp. Walory smakowe to inna rzecz, wysoce subiektywna – uszanujmy więc może gust wielbicieli wina z FN 🙂
Ceny płyt na koncertach bardzo rzadko bywają promocyjne. Zdarza się w S1 niektóre pozycje wyhaczyć tanio, ale to nie są zwykle płyty związane z koncertem.
Bywają, bywają, ale zazwyczaj tylko wtedy, jak sami artyści coś przywiozą – i do tego bezpośrednio sprzedają.
Irek1
Ja próbowałam. Nic mi się nie wieszało, ale to było tak nudne, że mocno zasnęłam po mniej więcej 40 minutach.
Poobutka. Dalej po linii. https://www.youtube.com/watch?v=aWhR9aTgyCg
Skoro mowa o zasypianiu, to zdarzyło mi się przy wspomnianym Bachu Mechelena. Więcej niż dwie dychy bym za to nie dał 🙂
E, no, ja też nie dałabym wielkiej sumy, ale na żywo to jest naprawdę ładne.
Dzień dobry 🙂
Na płycie też jest ładne – bardzo ładna składanka, w sam raz na prezent dla kogoś, kto takiej muzyki nie słucha. Na pewno nie przestraszy, a może zainteresuje. Ale dla starego malkontenta… 🙄
Wszyscy pisza o roznych brudach miedzy jurorami konkursu im. Wieniawskiego, a nikt nie chce podac szczegolow 👿 🙂
Próbowała A. Dębowska na wyborcza.pl:
http://wyborcza.pl/7,113768,20925157,konkurs-wieniawskiego-2016-wewnetrzna-wojna-jurorow.html
Pewnym faktom nie da się zaprzeczyć, ale nie sądzę, żeby np. była jakaś zmowa za Tchumburidze – przecież Vengerov nawet nie chciał jej w finale. Ale wstrząsnęła wykonaniem Szostakowicza. Uładzonym jurorom się ono nie spodobało (woleli Kim), tym, co rozumieją ten utwór – tak. Koleżanka D. też wolała Kim, jak się zgadałyśmy 🙂
Przesłuchałam właśnie Suity francuskie w wykonaniu Perahii. Jak by tu powiedzieć… takie okrągłe, a chwilami nawet przyciężkie. Wszystko OK, czepiać się poza tym nie ma co, ale czegoś brak. Tak mam w ogóle zresztą z jego Bachem.
Goplana była też dostępna na Arte Concert. Ale szczerze mówiąc po co tym zawracano głowę – nie mam pojęcia.
No jak to po co? Żeby promować polską sztukę narodową 🙂
Dostalem wlasnie wiadomosc, ze do Toronto przjezdza – napisze go tak jak „stoi” w liscie – Dmitry Masleev. Czy warto isc?
Ja nie śledziłam jakoś ostatniego Konkursu im. Czajkowskiego, ale jak facet wygrał, to chyba nie jest beznadziejny? 🙂 Jego produkcje można obejrzeć na YT.
Na opisane koncerty, niestety, nie dałam rady dotrzeć, ale będę jutro.:-) A dzisiaj spotkałam fajnego kota: https://mojepanstwo.pl/dane/twitter/26440960
Pobutka na czasie – patriotyczna – choc z antypodow. I. J. Paderewski 156 https://www.youtube.com/watch?v=Xspb0ydl32w
A. Sax 202 https://www.youtube.com/watch?v=30FTr6G53VU
Radosna nowia:) Na stronie DG jest już zapowiedź nowej płyty Seong-jin Cho: Koncert fortepianowy e-moll oraz Ballady. Czekam z niecierpliwością:)